DEMIROWY CHLEB ... DEMIOROWY SER ... ŻE POKUSA NA FESTIWALU POD ZAMKIEM ALBO CHLEB
STRONĄ BO CELU NIE WIDAĆ
📜♱EWOLUCA AAH W CZARIZARDA♱
📜♱ TE ŻYRAFY NICZEGO NIE SZANUJĄ I WCHODZĄ DO WSZECHBUDDOWLI DoDojebawczać to potfory na skale natr
GŁUCHA PODSTAWOWA : ŻABA MAG, NIUNIA Z KLUCZEM, BEDRILL KLAUN, MONSTER CYKLOP Z ROGAMI MAJĄ CZOPKI
Szukaj na tym blogu
piątek, 27 października 2023
📜 na olimpiadzie konkurencja ma szkydło 23 tak ?? serce za 1 zł ... jaśniuchno // piotrkowska obok precla i naszywek INDII
Chodzę tą ulicą którą znam od dawna
Wydeptałem w niej ścieżki do Boga i diabła
Oswajałem się na niej z ludźmi oraz z życiem
Przytulała mnie w nocy i budziła o świcie
Leżąc na niej widziałem spadające gwiazdy
Z ustrojem i rządem zmieniali jej nazwy
Jeszcze rosną tam drzewa w odstępach od siebie
Razem z nimi korzenie zapuszczałem pod ziemie
W obcych krajach dalekich z sercem na pagonie
W poszarpanych myślach wracałem wciąż do niej
Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem
Posrebrzanych pszenicą, pozłacanych żytem
Raz i dwa, i trzy
Tą samą ulicą co świt
Kolejny krok
Za mrokiem świt, za świtem wciąż mrok
Na apelach i wiecach mówcom puchną gęby
Pustoszeją w niedziele narodowe urzędy
Tyle razy to wszystko swe miejsce już miało
Jak poskładać te myśli w jedną wielką całość
Oficerom na czapkach dogasają gwiazdy
Czarne wrony tarzają się w tym co nakradły
Zakochani nie liczą już kolejnych wiosen
Starzec gnie się przy oknie, pogodził się z losem
Zima składa ofiary na białe ołtarze
Dorastając w tym kraju trzeźwiejemy z marzeń
Każdy zdążył już uciec w swoja własna stronę
Słońce chowa swą paszczę za ciężką zasłonę
Raz i dwa, i trzy
Tą samą ulicą co świt
Kolejny krok
Za mrokiem świt za świtem wciąż mrok
Tłum coś wita okrzykiem czapki lecą w górę
Jezus schodzi z krzyża by zmieszać się z tłumem
Znowu Bóg się narodzi w Boże Narodzenie
Trzej Królowie przyjadą a z nimi żołnierze
Diabeł zaciska zęby a Pan Bóg się krzywi
Z nieudanych polowań wracają myśliwi
Ograbieni z wolności przemycają ją w biegu
Własną krwią wypisują jej imię na śniegu
A na wiosnę w tym mieście rozkwitają dziewczyny
W dzikim słońcu pęcznieją wiśnie i maliny
Latem słodkie ich usta czerwienieją w słońcu
Od początku do końca, i znów od początku
Raz i dwa, i trzy
Tą samą ulicą co świt
Kolejny krok
Za mrokiem świt za świtem wciąż mrok
Ciągle jeszcze siedzimy w tym życia wagonie
Choć już wielu wysiadło na innym peronie
Ciągle jeszcze siedzimy w tym życia wagonie
Wciąż jedziemy przed siebie, to jeszcze nie koniec
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
📜ZAMELDOWAŁEM WINO I TREFL DALEJ JUŻ INFORMACJA BLOGOWA PŁYNIE O PRACACH NA TABLECIE POD WINEM BYŁY PIENIĄDZE ☫ ☤ ⚚
Wątrubke wam dali ?? Zamiast kotleta w sobote ...żebyście ich popamiętali ... A dobrze zrobiona ?? Postoii troche WinterDemons na to ładny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz